Pewna Mama wymyśliła sobie, że nie chce już mieszkać sama.
Mama miała syna – Piotrusia.
Piotruś w zasadzie już nie był Piotrusiem Mamusi, tylko Piotrem. A ten Duży Piotr od kilku lat był z Mamą nieco skonfliktowany.
Nie chciał więc zamieszkać z Mamusią dobrowolnie, choć ona prosiła i groziła…
Mama wpadła więc na pomysł!
Skoro wychowałam Piotrusia, to musi on teraz zająć się mną!
I… taki też wniosek zawarła w pozwie skierowanym do sądu.
Jednym słowem, pozwała swojego syna i wniosła o nakazanie mu zamieszkania razem z nią i zapewnienie jej pielęgnacji w chorobie.
Jaki był finał historii?
Sprawa trafiła aż do Sądu Najwyższego, bo historia jest prawdziwa.
Mama Piotra myślała, że skoro z przepisów wynika obowiązek alimentacyjny dzieci względem rodziców, to jej syn powinien się nią zająć, szczególnie, że znajdowała się w niedostatku.
[O niedostatku możesz przeczytać tutaj: https://prawnik-rodzinny.com.pl/niedostatek/ ]
Sąd Najwyższy miał jednak odmienny pogląd na sprawę
W wyroku w niniejszej sprawie wskazał, iż nie można nikogo zmusić do wykonywania obowiązku alimentacyjnego w określony sposób.
Realizacja bowiem tego obowiązku może polegać na dostarczaniu środków utrzymania i wychowania w formie świadczeń pieniężnych bądź w formie świadczeń w naturze. Wybór formy należy do uprawnionego.
Jednak reguła ta dotyczy wykonywania obowiązku alimentacyjnego względem dziecka.
Wykonanie obowiązku alimentacyjnego względem innego uprawnionego niż dziecko (np. rodzica – i naszej Mamy), które nie jest w stanie utrzymać się samodzielnie, może przybrać taką postać tylko wyjątkowo – i to w stanie faktycznym wskazującym na realną możliwość podjęcia przez zobowiązanego osobistych starań, mających na celu utrzymanie uprawnionego.
Przeczytaj także: Chcę płacić alimenty!
Z uwagi na to, że Piotr i jego Mama „nie dogadywali się”, spełnienie żądania Mamy byłoby wymuszeniem zachowania jej syna. On sam przecież nie chciał mieszkać z mamą. Gdyby chciał, nie byłoby sprawy…
Realnej możliwości podjęcia osobistych starań co do utrzymania Matki ze strony syna jednak nie było.
Wniosek jest więc jasny…
Zobowiązany do alimentów ma możliwość wykonywania obowiązku alimentacyjnego w inny sposób niż dostarczenie środków pieniężnych uprawnionemu. Jednak sąd nie może zmusić do osobistego starania o utrzymanie uprawnionego do alimentów.
Takowe zobowiązanie jest niedopuszczalne.
Ponadto niemożliwe jest wyegzekwowanie obowiązku alimentacyjnego na rzecz matki poprzez zmuszenie dziecka do zamieszkania z nią i zapewnienia jej pielęgnacji w chorobie.
Trochę to smutne, trochę życiowe, a trochę też rozsądne.
Poza wszystkim – nie potrafię sobie wyobrazić tej rodziny po odmiennym wyroku. A tak – jest szansa, że strony się pogodziły…
Dalszego ciągu tej historii nie znam jednak, niestety…
***
Zachęcam Cię także do odwiedzin bloga spadkowego Zachowek bez tajemnic mojej koleżanki, mec. Katarzyny Pluty.
{ 3 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Egzekucja takiego orzeczenia też byłaby wyzwaniem.
🙂
Ba! Komornik miałby wyzwanie!